poniedziałek, 29 grudnia 2014

Marzenia się spełniają!

Tak, tak! Spełniło się jedno z moich marzeń. I to jakich! Mój kochany mąż zabawił się w Mikołaja i sprawił mi niesamowity prezent, który się nazywa Singer Quantum Stylist 9960. Jest to maszyna komputerowa z dużą ilością różnych ściegów. Wszystko bym teraz nimi obszywała :) Ma 5 wzorów alfabetu, w tym jeden rosyjski, więc w sumie 4. Kilka funkcji, których nie miała moja poprzednia, a które ułatwiają i uprzyjemniają szycie, m. in.:

     - obcinacz nici
     - możliwośc szycia bez pedału
     - nawlekacz nici
     - chwytacz rotacyjny
     - nie trzeba wyłączac z kontaktu (przycisk on/off)
     - jest cichutka, mogę szyc wieczorami bez obaw, że obudzę dzieci
     - łatwo dostępny pojemnik na drobiazgi
     - twarda osłona

     i pewnie parę innych, które mi teraz nie przychodzą do głowy.

Poza tym ma stolik powiększający pole pracy i jest łatwa w obsłudze!













Próbki ściegów:








Stopki dołączone do maszyny:





Trochę o mojej pierwszej maszynie:

Jest to ARKA RADOM 888, maszyna z dolnej półki cenowej. Kupiłam ją właśnie ze względu na cenę, nie wiedząc za bardzo czego od maszyny oczekiwac. W trakcie wszystko wychodziło. Wcześniej szyłam ręcznie, albo mama mi zszywała na swoim nożnym Singerze. 

W internecie raczej ma dobre opinie. 
A co ja sądzę o niej po kilku latach użytkowania?
    - jest głośna, mimo czyszczenia, co mi bardzo przeszkadza
    - nie radzi sobie na zgrubieniach i z większą ilością warstw materiału, tzn. często przepuszcza ściegi, choc z uszyciem polarowej bluzy nie miałam problemu
    - na początku szyła dobrze, potem zaczęła szyc nie równo, platac nitki. Przyczyną okazała się       luźna jedna ze śrubek. Co jakiś czas musiałam ją dokręcic. Po jakimś czasie zapadł mi się                 transporter. Ta sama przyczyna. Rozkręciłam ją, podokręcałam mocno wszystkie możliwe srubki i do tej pory działa bez zarzutu :) 
    - ładnie obszywa dziurki na guziki, pozostałe ściegi tez ładnie wychodzą
    - nie najgorzej radzi sobie z cienkimi i lekko rozciągliwymi materiałami, gorzej z ich obrzucaniem

Czy bym ją poleciła? Hmm, nie wiem. Do okazjonalnego szycia chyba tak. Ja drugi raz bym jej nie kupiła, wolała bym dołożyc i kupic porządniejszą. Zwłaszcza jeśli szycie to  nie tylko chwilowy kaprys czy jeśli się dużo szyje.









P. S. 
Marzy mi się jeszcze owerlock ;)

wtorek, 25 listopada 2014

Wdzianko dla pieska

Na początku roku zostałam poproszona o uszycie bluzy dla pieska. Wyzwanie duże, bo szycie na odległośc bez możliwości przymiarki w trakcie szycia. Znałam tylko wymiary. Znalazłam fajna stronkę z wykrojami dla psiaków (klik) i uszyłam pierwszą. Chyba się spodobała, bo niedawno szyłam drugą z wykorzystaniem tego szablonu dla tego samego kawalera :) Jedyne co zmieniłam to długośc na pleckach - kilka cm więcej, i na brzuszku inne wcięcie. Pierwsza polarowa, druga dresowa. 

Tak się prezentuje:







niedziela, 26 października 2014

Firanka...

Do tej pory uszyłam cztery firanki. I na tym miał byc koniec. Nie lubię szyc firan, po prostu. Ale kuzynka spytała czy bym kiedyś jej jednak nie uszyła. Hmm, no ok. Kiedyś.
I tak podczas przeglądania tych wszystkich pięknych firanek w internecie postanowiłam, że uszyję też coś moim chłopcom z tego kawałka woalu, co tak leży od ponad dwóch lat gdzieś na dnie szafy. Coś prostego, niewymyślnego. Przyszyłam taśmę marszczącą, wstążkę, lamówkę i tak oto się prezentuje:

A żeby było bardziej dziecięco, zrobiłam filcowe zawieszki. Wzór wyszperany w necie.

niedziela, 28 września 2014

Zielono mi :)

W ostatnim czasie uszyłam moim chłopakom kilka ciuchów w zielonym kolorze i jego odcieniach. Dopiero jak tak sobie leżały na kupce i czekały na wykończenie, dotarło do mnie, że wszystko na zielono :)
Jako pierwszy pokażę Wam bezrękawnik z kapturem. Fajnie się sprawdzi na cieplejsze jesienne dni, a zimą pod kurtkę. Uszyłam go na podstawie wykroju z Burdy 10/2013, model 141.


W oryginale brzegi są nie wykończone, średnio mi się to podoba. Moje są podwinięte, a nawet jest podszewka z dzianinki. Do uszycia wierzchniej strony wykorzystałam zalegający w szafie polar - tkanina uwolniona :)




Tak się prezentuje na małym człowieczku:






Torba na zakupy

Miało byc coś a'la etui na koperty z wykrojami, ale ostatecznie powstała torba z patchworkiem. A to wszystko za sprawą razemszycia.
Wyszła spora, w sam raz na zakupy do materiałowego ;) Uszyta z bawełny, podszyta cieniutką ociepliną, dzięki czemu sprawia wrażenie grubszej. Środek to dośc sztywny materiał w biało-brązowe pasy, strasznie trudny do prasowania -  więc do torby może byc.